Szóstego dnia naszej zimowej wyprawy zastępy miały za zadanie zbudować sanie. Cały ranek harcerze i zuchy ciężko pracowali aby stworzyć jak najlepszy zaprzęg, którym musiały przewieźć minimum jedną osobę wraz z bagażem. Gdy sanie stały już ukończone, rozpoczęła się przygotowana dla wszystkich gra terenowa. Patrole miały do pokonani kilka ciekawych i wymagających punktów jak np. przejście po linie nad rzeczką, rozszyfrowanie i poskładanie haseł zobaczonych lornetką itp. Po obiedzie odbył się długo wyczekiwany wyścig psich zaprzęgów. Śmiechom nie było końca, połowa ludzi wylądowała w błocie ale jak to się mówi: “jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz”. Wyścigi dobiegły końca i przyszedł czas na zajęcia z panem Polarnikiem. W czasie gdy zuchy miały zajęcia z geocaching’u, harcerze grali w juggera. Następnie nastąpiła zmiana i to zuchy grały, a harcerze szukali ukrytych paczek. Wieczorem zuchy miały okazję wyjść za mąż, bądź ożenić się ze swoją drugą połówką, gdyż specjalnie dla nich przybył szaman i udzielał ślubów każdemu kto tylko tego zapragnął. Kursanci od samego rana mieli zajęcia oraz próbne zbiórki, a wieczorem odbył się bieg, podczas którego została sprawdzona wiedza, która została im przekazana podczas trwania całego kursu. Dzień zakończył się ostatnim wspólnym pożegnaniem dnia.
Siódmy i ostatni dzień naszego zimowiska rozpoczął się dość wcześnie. Cały ranek poświęciliśmy na pakowanie i sprzątanie po sobie. Gdy wszystko było ogarnięte, pozamiatane, pomyte i wyniesione na korytarz odbył się ostatni apel, podczas którego rozstrzygnięto konkurs czystości, rywalizację zastępów oraz przyznano patenty zastępowych. Nawet kadra młodzieżowa została mile zaskoczona gdyż każdy otrzymał podarunek! Po rozdaniu wszystkich nagród i plakietek, stanęliśmy w kręgu i każdy za pomocą buławy głosu mógł opowiedzieć o swoich przeżyciach i odczuciach. Apel dobiegł końca i wszyscy udali się do autokaru i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
dh. Elżbieta Bała, 14 DH Feniks