Kolejny dzień rozpoczynający się od promieni słonecznych, a kończący się iskierką. A co było pomiędzy?
OBÓZ HARCERSKI
Trzeci dzień naszego radosnego obozowania ponownie rozpoczął się pionierką. Dzięki słonecznemu porankowi harcerze ochoczo garnęli się do pracy. Odwiedziła nas także przeurocza pani dziennikarka z „Radia Katowice” i każdy chętny mógł się wypowiedzieć na temat harcerstwa i naszego obozu. Na koniec tego spotkania wspólnie zaśpiewaliśmy harcerską piosenkę „Szara Lilijka”. Po obiedzie na naszym obozie wiele się działo. Harcerze bliżej zapoznali się ze zwiadem oraz mieli możliwość uczestniczenia w mini grze terenowej. Kolejnym zadaniem obozowiczów było stworzenie ulotek powstańczych, zachęcających ludność cywilną do pomocy w walce z okupantem. Niestety pogoda się zepsuła, deszcz nie dawał nam spokoju, dlatego kolejne zajęcia nie mogły się odbyć pod gołym niebem. Obozowicze musieli skomplementować swój powstańczy strój, dlatego szyli biało-czerwone opaski. Zakończenie dnia odbyło się przy akompaniamencie gitary i śpiewającej kadry (tuturututu) /dh Elżbieta Bała i sam. Monika Kocur
KOLONIA ZUCHOWA
Po porannej pobudce zamiast standardowej gimnastyki dzieciaki uczyły się musztry zuchowej, dzięki której już wiedzą jak wyglądają poszczególne komendy oraz postawy, co mogły zaprezentować na późniejszym apelu. Po śniadaniu zuchy brały udział w grze terenowej „Dobre obyczaje”, która polegała na odszukaniu druhen i druhów punktowych, wykonaniu odpowiednich zadań i tym samym zapoznaniu się z kolejnymi cechami charakteru, którymi powinien odznaczać się Rycerz. Zuchy miały za zadanie między innymi narysować swój indywidualny herb, walczyć z potężnym wojownikiem, przedstawić scenkę obrazującą odwagę, pomóc starszej pani przenieść drewno czy nakryć do stołu dla króla. Zarówno chłopcy jak i dziewczynki sprawdzili się świetnie i dowiedzieli się między innymi o odwadze, waleczności czy pomocy potrzebującym. Po pląsach i zabawach poszliśmy na spacer do pobliskiego sklepu, skąd każdy zuch wyszedł z lodem, napojem lub drobnymi przekąskami. Ale drodzy rodzice- nie bójcie się, że dzieciaki jadły dziś nie do końca zdrowo! Na podwieczorek wszyscy otrzymali nektarynki, które zniknęły w brzuszkach niemalże tak szybko, jak słodycze ; ) Na zajęciach popołudniowych kształtowaliśmy umiejętności pazia, a więc ćwiczyliśmy się w piśmie średniowiecznym piórem i atramentem. Następnie zuchy udowodniły, że to nie prawda, że przy deszczu dzieci się nudzą, gdyż popołudniowa ulewa dostarczyła dzieciakom wiele atrakcji. Pod koniec dnia ćwiczyliśmy nasz aparat mowy, a także przygotowywaliśmy z plastikowych butelek grzechotki, które posłużą do konkursu „Bitwa na głosy”. Każdy zuch samodzielnie okleił butelkę kolorową bibułą, a także nasypał do niej ryżu, czyniąc z niej pełnowartościowy instrument muzyczny. Dzień jak zwykle zakończył się przekazaniem rodom dukatów za poranną czystość pokoi i zaangażowanie w całodzienną pracę oraz iskierką serc.