W dniu dzisiejszym zuchy i harcerze spędzili wspólne popołudnie. Harcerze zorganizowali kiermasz, na którym serwowali różne usługi, na przykład masaż, lemoniadę, usługi fryzjerskie, malowanie twarzy czy sprzedaż drewnianej broni. Pieniędzmi, które otrzymały zuchy celem zapłaty za poszczególne przyjemności, były zielone i srebrne szyszki, które kolejno oznaczały 1zł i 5zł. Zuchom na tyle spodobał się wspólnie spędzony czas, że teraz nie ustają w prośbach o zorganizowanie zuchowego kiermaszu dla pozostałych uczestników obozów na bazie harcerskiej.
OBÓZ HARCERSKI
Kolejny dzień rozpoczął się naprawdę pracowicie. Tuż po śniadaniu harcerze wytrwale sprzątali swoje namioty, zwracając szczególną uwagę na kanadyjki. Druh oboźny pokazał krok po kroku jak powinny wyglądać łóżka. Jak już wszystko lśniło, mogliśmy rozpocząć najciekawszą część dzisiejszego dnia- kiermasz obozowy. Każdy zastęp musiał przygotować swoje unikatowe stanowisko z wymyśloną przez siebie usługą. Pomysły były naprawdę bardzo dobre, a ich wykonanie jeszcze lepsze. Szczególnie wyróżniał się masaż i pyszna lemoniada, którą przygotowywały „Dziewczyny wojny”. Zawitały do nas również zuchy, które były szczególnie zainteresowane tatuażami i malowaniem twarzy. Następnie poszliśmy na obiad, a później odbyły się zajęcia z maskowania. Po zrobieniu „leśnego makijażu” idealnie zgraliśmy się z harmonią otaczającego nas środowiska. Pomimo tego, że znaczna większość miała twarze niczym ziemia wymieszana z szyszkami to bawiliśmy się znakomicie. Wieczór był szalenie niebezpieczny. Na obóz spadły tajemnicze puszki ze zrzutu. Początkowo nie wiedzieliśmy co jest w środku, ale po ostrożnym przetransportowaniu ich na ognisko okazało się, że w środku znajduje się jedzenie. Rozpaliliśmy ognisko, podzieliliśmy się jedzeniem i wszystko zostało wspólnie spożyte. Dzień zakończyliśmy prysznicem i iskierką. /sam. Monika Kocur, PDW Niezgodni
KOLONIA ZUCHOWA
Dzień minął jako „fit”. Najpierw, po śniadaniu wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę nad jezioro, aby w pięknych okolicznościach przyrody przygotować przepyszne danie rodu, którego chętnie zasmakowałby nawet sam Rycerz Zawisza Czarny. Dzieciaki miały za zadanie wydrążyć połówki arbuza oraz w tak przygotowanych półmiskach przygotować sałatkę owocową z nektarynek, bananów, winogron oraz dodatków: bitej śmietany czy sosów. Sałatki były przepyszne, a ku zaskoczeniu Szanownego Jury- wszystkie sałatki różniły się od siebie pomimo, że były wykonane z tych samych składników. Poszczególne rody bardzo zaangażowały się w pracę, w związku z czym wszyscy zostali pochwaleni. Po powrocie na bazę mieliśmy już obiad, ale niedługo potem był właśnie wcześniej opisany kiermasz, na którym zuchy od razu roztrwoniły wszystkie swoje „pieniądze”. W dalszej kolejności mieliśmy zajęcia sportowe, a więc kręcenie hula-hop, rzuty ringo, skoki na skakance, tor przeszkód czy biegi z woreczkami na głowie. Najbardziej jednak zuchom spodobała się siatkówka z dmuchaną piłką, co oznacza, że ponad indywidualność dzieciaki cenią sobie gry zespołowe. To był bardzo wyczerpujący, ale i dobry dzień, dlatego mamy nadzieję, że będzie takich więcej.